Wieczór poetycki Bożeny Nowakowskiej w Zakładzie Karnym we Włocławku
W piątek 19 listopada 2010 odbyła się druga impreza Mielęcińskiej Jesieni Kulturalnej – spotkanie z poetką Bożeną Nowakowską. Najkrótsza recenzja tego wieczoru powinna brzmieć następująco: są ludzie, którzy poetami bywają i są tacy, którzy poetami po prostą są. Pani Bożena należy do tej drugiej grupy.
Bożena Nowakowska urodziła się w 1956 roku w Brześciu Kujawskim. Uczęszczała do Szkoły Podstawowej nr 2 w tymże Brześciu. Jest absolwentką LMK we Włocławku oraz Policealnego Studium Bibliotekarskiego w Toruniu. Od 1985 roku pracuje jako bibliotekarka. Pracę w tym zawodzie rozpoczęła w Bibliotece Publicznej w Brześciu Kujawskim. Od 1987 roku jest kierownikiem Filii Bibliotecznej w Wieńcu. Autorka mieszka wraz z mężem i dziećmi we Włocławku. Debiutowała w 2007 roku na łamach Gazety Kujawskiej. Pierwszy jej tomik "Wśród tęczowych marzeń" wydał Nauczycielski Klub Literacki we Włocławku – kierowany przez wybitnego propagatora kultury Antoniego Cybulskiego. Jej utwory można znaleźć również: "Twórcach Regionu", "Vladislavi" - gazecie semestralnej WSHE, "Wiadomości z Grodu Łokietka" – informatorze UM w Brześciu Kujawskim.
Spotkanie z poetką rozpoczęło się z półgodzinnym opóźnieniem.
– Bardzo przepraszam, ale staliśmy w korkach. - oświadczyła z rozbrajającym uśmiechem.
Potem szybka "odprawa" na więziennej bramie i na spotkanie, gdzie czekała spora grupa zainteresowanych skazanych. Sam wieczór autorski różnił się od innych między innymi tym, że każdy wiersz był czytany z podkładem muzycznym. Autorka korzystała z niewyczerpanego źródła utworów muzycznych będących w dyspozycji skazanych pracujących w więziennej bibliotece. Rzadko się zdarzało, żeby nie było utworu, o który poprosiła.
– Muzyka jest nierozerwalną częścią poezji. Pisząc wiersz słyszę jaki utwór muzyczny będzie go ilustrował. Czasami mam wrażenie, że mój wiersz powstaje jako tekst do znanego mi wcześniej utworu muzycznego.
Jak zawsze spotkaniu towarzyszyła dyskusja - nie tylko o poezji. Usłyszeliśmy przejmującą historię białego psa wyrzuconego z eleganckiego samochodu w lesie koło Wieńca-Zdroju. Pies ten przez pięć lat czeka na właściciela w miejscu, gdzie go porzucono. Jest dokarmiany przez osoby, które nie mogą przejść obojętnie obok takiego barbarzyństwa. Jest bardzo nieufny, ucieka kiedy ktoś podchodzi. Historię tego psa opisała między innymi "Gazeta Kujawska". Jeśli ktoś chce pomóc podaję miejsce, gdzie przebywa: jadąc od Włocławka, las po lewej stronie drogi, tuż przed leśnym duktem do leśniczówki Poraza.
Wieczór był też niezwykły z innego powodu. Mam na myśli osobowość Pani Bożeny, a szczególnie emanujące wprost z niej ciepło, życzliwość i urok osobisty.
– Trochę bałam się do was przyjeżdżać, ale nie mogę w to uwierzyć. Nie czuję wcale tremy, to wasza zasługa.
Na koniec skazani ustawili się karnie w kolejce po tomik poezji wraz z dedykacją.
Ja też dostałem i zrewanżowałem się swoim. Dodatkowo było mi miło, że autorka poprosiła mnie o pełnienie funkcji lektora. Uczyniłem to z wielką przyjemnością ponieważ nie tylko wiersze, ale i opowiadania wyszły spod sprawnego pióra.
Piotr B.
